Dzieci – nasz cały świat

Kiedy przychodzą na świat, potrafią zawładnąć całym naszym sercem – zupełnie tego nieświadome. I już nic nie jest takie samo. I nigdy nie będzie. Połączenie dwóch dusz, które trwa. Błogosławiony instynkt rodzicielski! Niewytłumaczalny, pojawiający się znikąd, niezmienny, niewzruszony, mocny jak skała. Fundament, który przetrwa całe życie. Pojawia się w dniu… no właśnie – mam wrażenie, że pojawia się kilka miesięcy przed narodzinami dziecka. Gdy pod twoim sercem inne serce zaczyna wybijać rytm zupełnie nowy, niepowtarzalny – już wtedy zmienia się twój sposób myślenia. Już wtedy inne rzeczy są najważniejsze na świecie. Gdy dziecko się rodzi ta siła tylko nabiera rozpędu i ze zdwojoną mocą kieruje wszystkimi działaniami i decyzjami.

Instynkt macierzyński – wyjątkowy dar, niezwykłe wyposażenie do wykonania zadania – wychowania dzieci. O ile trudniej bez niego wyglądałyby nasze codzienne chwile.

Pomaga przetrwać czuwające noce. Dodaje sił, gdy już całkiem ich brak i sprawia, że nawet gdy jesteś wyczerpana nadal chcesz się uśmiechać. Pomaga przetrwać bunt dwulatka i bunt nastolatka. Sprawia, że niezmiennie stajesz po stronie dziecka – choćby nie wiem co.

Jakkolwiek instynkt macierzyński jest niezwykle pomocny w pierwszych latach dzieciństwa naszych dzieci, to może być nieco zawadzający gdy dzieci dorastają i próbują żyć własnym życiem. Nie wiem czy ta wewnętrzna macierzyńska siła kiedykolwiek znika. U mnie wciąż jeszcze daje o sobie znać! Ważne aby czasem ją nieco przytłumić i nie dopuszczać, by ona przytłaczała nasze dzieci.

…bo jest czas trzymania za rękę i czas wypuszczania spod skrzydeł…

…jest czas otwierania ochronnego parasola i czas pozwalania na popełnianie błędów…

…jest czas doradzania i czas pozwalania na robienie rzeczy, których nigdy nie planowaliśmy dla naszych dzieci…

…czas bycia mamą i czas stania obok…

Udostępnij: